By nie oszaleć z tej bezradności, usiadłam i poczyniłam kilka kartek. Na osłodę zrobiłam nam ciasto na kruchym spodzie z masą budyniową (w ubiegłym tygodniu robiłam kremówki i ta masa wszystkich nas zachwyciła, dlatego dziś wersja z kruchym ciastem).
Kartki (wracam do papieru ... to moje postanowienie ;))
Nasza zima:
A teraz nasze słodkie pocieszacze. Ciasto na kruchym spodzie i kremówka, którą serwowałam w ubiegłym tygodniu
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i przypominam o trwającym u mnie angielskim candy.
Izabela :)
No długo Cię nie było... ale super, że wróciłaś i to z jakimi wspaniałymi karteczkami. Są świetne, przesłodkie, sama chętnie bym taką chciała dostać... (a jak tam miś dla siostrzenicy? podobał się?)
OdpowiedzUsuńPodobał się :)
Usuńdziękuję :)
Śliczne karteczki, podobają mi się wszystkie:)
OdpowiedzUsuńprzepiękne karteczki:))
OdpowiedzUsuńGosiu, ja muszę mieć Twoją paryską deseczkę, chętnie ją kupię, bądź wymienię się na coś :)))
UsuńDobrze, że wróciłaś do karteczek. Urocze:)
OdpowiedzUsuńPiękne karteczki :)
OdpowiedzUsuńFajna ta dziadkowa kartka:)
OdpowiedzUsuńKarteczki piękne :-) A zima jaka u was!! Przecudowne jest to zdjęcie ze śniegiem we wrzosach :-) Boże Iza jak ja bym zjadła (tak ładnie napisałam zjadła ale mam na myśli duuuużo mocniejsze słowo!!) takie ciastko!!!!!! obojętnie które! Jak ty czasem ludzi umiesz z klasą katować! ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne karteczki:))
OdpowiedzUsuńprzecudowne te kartki :)
OdpowiedzUsuń