Witam nowych gości :) dziękuję wszystkim za komentarze, jesteście kochani :)
Tak na szybko uszyłam i ozdobiłam techniką decoupage woreczki z lawendą, które będą dodatkiem do kartek walentynkowych.
TY MNIE NORMALNIE ROZBRAJASZ TAKIM STWIERDZENIEM,,TAK NA SZYBKO USZYŁAM...'' NO JESTES NIESAMOWITA , JEDEN WORECZEK CHYBA BY MI ZAJĄŁ JEDEN DZIEN PRACY HE HE HE HE. STRASZNIE MI SIE PODOBA DECOUPAGE NA TKANINIE.MUSZE TO ROZGRYŻĆ I SPRÓBOWAC. TWOJE SĄ PIĘKNE;-)))
hi hi no może na szybko to przesada, bo wycinałam jak młode się bawiły, szyłam jak zajęły się bajka, dekorowałam mieszając łyżka w garach, prasowałam w międzyczasie prasowania ubrań, a wypychałam gdy młode się kapały. Zakończyłam gdy jadły kolacje :) W sumie to moje pierwsze większe podejście decoupage na tkaninie.
oj chyba tak, jak patrze na moja druga polowe to sobie myślę: cud ze jeszcze głowy nie zgubił ;) . Wiem tez jedno, nigdy nie dawać takiemu więcej niż jedna czynność do wykonania (a i tak cały dzień mu to zajmie ;) )
Piękne i praktyczne.Kocham lawendę,powtykałabym ją wszędzie w domu.Znam motyw,którego użyłaś,a jednak serce mi bije szybciej jak na to patrzę.Ślicznie Ci to wyszło i dużo.No właśnie,Izuniu a ile Ty Walentynek wysyłasz,że tak zapytam?
Moja ukochana lawenda...pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTY MNIE NORMALNIE ROZBRAJASZ TAKIM STWIERDZENIEM,,TAK NA SZYBKO USZYŁAM...'' NO JESTES NIESAMOWITA , JEDEN WORECZEK CHYBA BY MI ZAJĄŁ JEDEN DZIEN PRACY HE HE HE HE. STRASZNIE MI SIE PODOBA DECOUPAGE NA TKANINIE.MUSZE TO ROZGRYŻĆ I SPRÓBOWAC. TWOJE SĄ PIĘKNE;-)))
OdpowiedzUsuńhi hi no może na szybko to przesada, bo wycinałam jak młode się bawiły, szyłam jak zajęły się bajka, dekorowałam mieszając łyżka w garach, prasowałam w międzyczasie prasowania ubrań, a wypychałam gdy młode się kapały. Zakończyłam gdy jadły kolacje :)
UsuńW sumie to moje pierwsze większe podejście decoupage na tkaninie.
czyli jednym słowem -dobra organizacja pracy;-) p.s. chyba tylko kobiety tak potrafia, chyba na pewno;-)
Usuńoj chyba tak, jak patrze na moja druga polowe to sobie myślę: cud ze jeszcze głowy nie zgubił ;) . Wiem tez jedno, nigdy nie dawać takiemu więcej niż jedna czynność do wykonania (a i tak cały dzień mu to zajmie ;) )
UsuńPiękne te woreczki - jak rzucę pracę, to przylecę do Ciebie po nauki ;)
UsuńA "ciacho" Twoje, to tak, jak i to moje - jedno zadanie i zero więcej, bo się "logistycznie" nie da ... :)
Buziaki dla córeczek.
ale produkcję poczyniłaś:)
OdpowiedzUsuńpiękne rzeczy tworzysz:)będę podglądać:)
pozdrawiam z kuźni upominków:)
Witam i dziękuję, ze dołączyłaś do moich obserwatorów. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńProdukcja taśmowa i piękna. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne i praktyczne.Kocham lawendę,powtykałabym ją wszędzie w domu.Znam motyw,którego użyłaś,a jednak serce mi bije szybciej jak na to patrzę.Ślicznie Ci to wyszło i dużo.No właśnie,Izuniu a ile Ty Walentynek wysyłasz,że tak zapytam?
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńWalentynkę wręczam jedna i to od prawie 14 lat temu samemu Walentemu :), reszta dla znajomych, którzy obdarują nimi swoje polowy :)
oj jejuńciu jakież cudne..a aromat lawendowo-miłosny zapewne rozchodzi się wszędzie:-)
OdpowiedzUsuńŚliczne!!! M.
OdpowiedzUsuńCoś cudownego...
OdpowiedzUsuńIzuniu, ilość tych pięknych, lawendowych woreczków jest wprost imponująca!:) A woreczki śliczne:) Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńWspaniałe. Uwielbiam lawendę, a dostać taki prezent do Walentynki... Niesamowite jak szybko zrobiłaś te woreczki.
OdpowiedzUsuńCzytam twój blog i muszę przyznać, że jestem pod coraz większym wrażeniem twoich prac. Piękne podusie.
OdpowiedzUsuń