Jestem uparta jak osioł, zawzięłam się i wzięłam do serca rady wasze. Mocny rozczyn cukru i wody, ulepiona po same uszy, sklejona z blatem kuchennym zrobiłam taką demolkę, że szok..... ale, ale wyszło! Cukier jednak jest najlepszy jako usztywniacz. Teraz mam piękną lampkę nocną z trzech różnokolorowych kul.
Dziękuję wam kochane za wszystkie komentarze, jesteście niezastąpione :)))
FANTASTYCZNE :)...Bardzo mi się podobają
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, teraz biorę się za takie mniejsze do łańcucha. Dziewczynkom do pokoików chcę zrobić :)
Usuńprześliczne te kule tworzą niepowtarzalny klimacik:))
OdpowiedzUsuńTo fakt, wieczorem dają przytłumione rozchodzące się światło :))
Usuńniesamowity efekt...! super, wysiłek się opłacił ;-)
OdpowiedzUsuńKule super! tez o takich kiedyś myslałam. Zakleiłaś się, że ho ho :-) W wersji mniej ekologicznej usztywnia sie je lakierem w sprayu.
OdpowiedzUsuńPozdrówka ciepłe!
Iwonko a jak spryskam tym lakierem to nie przyklei się nitka do balona na stałe?
Usuńboskie :) też takie chce :)
OdpowiedzUsuńtrochę cukru i wody, balon, nici i gotowe ;)
UsuńPięknie wyglądają te podświetlone kule.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńKule superowe!!!! I ten nastrój!!!!
OdpowiedzUsuńIjakie wspaniałe zmiany na blogu!!!
Super!!!
Pozdrowionka!!!
Witaj Beatko, jak po urlopie?
UsuńDziękuję za miłe słowa :)
Super szczególnie wieczorową porą nabierają magicznego uroku:)
OdpowiedzUsuńo tak te kule dają piękne światło, dziękuję :)
Usuńświetny pomysł i wykonanie!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
UsuńŚwietne kule:) Ja do takich kul używam kleju wikol, tez super usztywnia i nie jest drogi:)
OdpowiedzUsuńw sumie z klejem też dobry pomysł tyle, że musiałabym ten konkretnie klej w Polsce zamawiać bo tu raczej go nie znajdę
UsuńDziękuję :)
i ty chcesz mi powiedzieć, że te kule to na cukier????? no szok no!!! :) cudne :)
OdpowiedzUsuńcukier, cukier ;)
Usuńteraz są po prostu rewelacyjne!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana :)
Usuń