czwartek, 16 października 2014

A świerszcz w kominie cyka....





Przyszła, jak zawsze w kaloszach i z wielkim szarym parasolem. Zostawiła mi w przedpokoju mokre ślady. Za nią wtargną do domu brązowy liść niesiony silnym podmuchem wiatru. Spływa strugami deszczu z szyb, gra świerszczem w kominie.