Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sutasz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sutasz. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 października 2012

Sutasz

Dopadła mnie ta gorsza strona jesieni... grypa. Dobić tylko, jak ja nie lubię być bezradna i słaba..
Co można robić, nie ruszając się z pod koca?.. niewiele. Dawno zapomniana przeze mnie technika... sutasz. Oj wiem, wiem, marnie mi wyszło, zwichrowane to to, krzywe, ale kolorowe i odrobinę poprawiło mi humor. Chyba pora popracować nad technika, wszak ćwiczenie czyni mistrzem ;). Może kiedyś uda mi się zrobić coś idealnie prostego, bez widocznych splątań.




Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem :)

sobota, 10 grudnia 2011

Nocne czuwanie ;)

Dziękuję bardzo za odwiedziny i słodkie słowa :)))))

Dzieci mi zainfekowało, wiec miałam baaaardzo długą noc. Nie byłabym sobą gdybym nic nie zrobiła w tym czasie..... tadaaam:


Przeżyłam dziś chwile grozy. Z kawa zasiadłam rano do komputera a tu: blog został usunięty. Co? Jak? Dlaczego? Kilka godzin walki i jest. Nawet nie chce myśleć co by było, gdyby nie dało się go przywrócić. Zapewne zniknęłabym z tego świata, bo zaczynać wszystko od początku to już nie to samo.
Pozdrawiam wszystkich ciepło :))))

piątek, 9 grudnia 2011

Mój pierwszy raz z..... sutaszem ;)

Dziękuję za komentarze pod postem kartkowym :))))).
Tak by odetchnąć od tematyki świąt postanowiłam poznać zupełnie nową dla mnie technikę... sutasz.
Działo się przy tym szyciu, niecenzuralne słowo też parę razy mi się wyrwało (gdy po raz kolejny zaplątałam się w  żyłkę), ale skończyłam. Wiem, nie jest to mistrzostwo, ale to mój debiut: