niedziela, 30 grudnia 2012

Szczęśliwego Nowego Roku :))))

Kochani moi goście, niejednokrotnie już przyjaciele, ale przede wszystkim artystyczne duszyczki wszelkich dziedzin :))))). Dziękuję za każdy dzień z Wami, za wszystkie ciepłe słowa jakimi mnie w tym roku obdarzyliście. Za wsparcie, za cudne prezenty, za możliwość inspiracji Waszymi cudownymi pracami. Dziękuję za wyrozumiałość i wytrwałość przy oglądaniu moich zmagań, za wszelkie sugestie i pomoc w doskonaleniu mojego skromnego warsztatu.
Tak wiele nam umyka, tak wiele chcemy nie docinając tego co zostało już nam dane. Koniec roku to czas podsumowań, czas robienia planów. Ta końcówka 2012 uświadomiła mi, że nic nie jest tak ważne jak zdrowie, rodzina. Cała ta pogoń za snami, wyobrażeniami jest niczym, gdy stajemy w obliczu czegoś niezależnego od nas. Uświadomiłam sobie, że mam naprawdę wiele, ale też niewiele trzeba, by to stracić. Liczą się ludzie.....nie przedmioty, liczą się uczucia..... nie złudzenia. Liczy się chęć pomocy, dzielenia i bezinteresowność.
Dziękuję za to, że poświęcacie mi swój czas, uwagę.
Życzę Wam szczęścia, bo w nim zawarte jest wszystko. Jest zdrowie, jest miłość, spełnienie, jest marzenie i jego realizacja. Rozwijajcie swoje pasje i upiększajcie ten świat....... świat zdominowany przez masowe produkcje, nijakość i szaleńczy bieg za czymś bliżej nieokreślonym. Wasze talenty, są jak zorza polarna, wprowadzają w życie coś magicznego i wyjątkowego.

Izabela :)



piątek, 14 grudnia 2012

Jeszcze na szybko....

Jak mnie nie ma, to mnie nie ma a jak piszę to post pod postem ;)
Na szybko dwa drobne upominki, czyli pudełeczka na świeczki. Drobny prezent też może cieszyć :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zapraszam do obejrzenia zdjęć a ja pędzę do kuchni ....






P.S. co by nie było, że ja taka mądra sama z siebie, to pudełka podpatrzyłam u Iwony o tu: http://annamaria-radzyn.blogspot.co.uk/2012/11/przymiarka-do-nowej-przestrzeni.html

czwartek, 13 grudnia 2012

Idą święta.....

Witam wszystkich serdecznie i witam nowych obserwatorów :)
Święta zbliżają się w zastraszającym tempie.  Już odliczam godziny do przylotu mojej siostry, dziewczynki codziennie rano budzą się z pytaniem: to już są święta?
Dom stroi się w lampki i świeczki, pierniki zawisły na drzewku, tylko ja spanikowana, że nic nie gotowe ;).
Szaleństwo zakupowe w pełni, przy kasie kolejki ogromne a ja oczywiście zamiast uczyć się na błędach robię zapasy, jak by wojna się zbliżała. Dopisuję tylko kolejne listy sprawunków i zastanawiam się: czy kapusta postna i barszcz to nie za wiele?.... będą jeszcze ryby i sałatki na zimno, kto to wszystko zje? Nękam moja mamę telefonami: jak zrobić makowiec, mamo a jak to ciasto się nazywało... no wiesz które. Jak ona znosi te moje pytania kolejny rok z rzędu? ;)
Zapamiętać jutro Asia i Zuza maja dzień bez mundurków... przynieść fanty. Dziewczynki, która to ma party w poniedziałek, kiedy ta Zuza śpiewa w kościele....? Jak ja uwielbiam tę bieganinę, już w poniedziałek straciłam rachubę z uroczystościami a we wtorek zawzięcie na kartce podpisywałam się jako Zuzanna Krupska (jak bym własnego imienia zapomniała ;) ).
Zastanawiam się tylko, po co ta gonitwa, przecież nie to się liczy ile będzie dań na stole a kto przy nim usiądzie. Nareszcie przy naszym emigracyjnym opłatku będę z kawałkiem swojego kraju. To już szóste święta w UK i pierwsze z kimś z mojej rodziny. Niby nic wielkiego, wydawałby się a dla mnie to najlepszy prezent.
A to mój dom rozświetlony lampkami:










i wielkie pierniczki na świątecznym drzewku



wtorek, 4 grudnia 2012

Urodzinowa niespodzianka przyleciała do mnie ;)

Witam wszystkich serdecznie :)
Kilka dni temu miałam to "szczęście" obchodzić urodziny. Fuksa to ja mam wielkiego, bo podobnie jak w roku ubiegłym i w tym, praktycznie w dzień urodzin wygrałam candy :)))). Tym razem poszczęściło mi się u Iwonki z bloga http://onamasilee.blogspot.co.uk/. Nieprzeciętna kobieta o wielu talentach, tych już odkrytych i wielu nadal odkrywanych, obdarowała mnie cząstką Ameryki. Tego kraju, będącym marzeniem wielu i moim po-trosze pewnie też. Iwonko, dla mnie zmarzlucha i piecucha pospolitego, szal wywołał fale radości. Świeca cudownie pachnąca i mnóstwo innych słodkości, taka to wielka paka do mnie tuż przed urodzinami dotarła.


Tak na początek częstuje Was moimi niby- babeczkami urodzinowymi (zbuntowałam się w tym roku na tort ;) )










a teraz moje wygrane cukieraski:





a nie pokaże Wam więcej, schowam w szufladzie i będę przechowywać sobie tę moją Amerykę ;). Iwonko, dziękuję jeszcze raz bardzo serdecznie.

Pozdrawiam wszystkich :))).  Witam nowych obserwatorów, rozgośćcie się. Już niedługo to ja przygotuję paczuszkę, taką typowo angielską, może i na taką się chętni znajdą .... herbat w niej nie zabraknie.... ale cicho sza,  w odpowiednim momencie dowiecie się wszystkiego ;)