piątek, 7 czerwca 2013

Lęk... codzienność matki








Nikt nie może być pewny jutra, dziś świeci słońce, ciasto pachnie na stole a jutro? Jutro dopiero nadejdzie i przyniesie co ma dla nas przygotowane. Nie zawsze będzie to kolejny piękny dzień, bez większych trosk i bolączek.
Matka każdego wieczora układa dziecko do snu, czyta mu bajki,  rysuje tęczę nad głową, przytula i składa ręce do modlitwy... chroń je, strzeż, daj nam cieszyć się kolejnym dniem.

Matka przygotowuje leki na kolejny dzień, umawia spotkanie w klinice, drżącymi dłońmi odbiera wyniki, blada jak skazaniec przed wyrokiem wysłuchuje słów lekarzy a następnie przykleja uśmiech do twarzy i idzie cieszyć się dniem z nadzieją by nie był on ostatnim wspólnie spędzonym.
Matka dziecka chorego ma tylko jedno marzenie, nie chce bogactw, nie pragnie urody, jedna myśl kołacze się jej w głowie... daj nam więcej czasu.
Lecz nie choroba jest tu najgorsza....najgorsza jest niewiedza, bezradność. Jak walczyć gdy nie wie się kim jest przeciwnik, jak leczyć gdy diagnozy nikt postawić nie umie?
Jest taka mama, mama, której serce szaleje z bólu, mama, która codziennie maskę odwagi musi przybierać, mama jednego marzenia.
Wy kochane blogerki i goście macie siłę.... siłę rodziny, przyjaciół, znajomych, może znajdzie się ktoś kto będzie mógł pomóc zdiagnozować małego chłopczyka. Kochane mamy zakątkowe (wiem, że kilka z Was do mnie zagląda) neurolodzy to przecież chleb powszedni naszych zespolaków, może któraś zna jakiegoś rewelacyjnego lekarza, który będzie mógł pomóc Oliwierowi.

Wszystkie informacje o przebiegu choroby Oliwierka znajdziecie na blogu Iwonki o    TU

Pewna mama ma tylko jedno marzenie... by ktoś wreszcie zdiagnozował jej synka i podjął odpowiednie leczenie.

Izabela

5 komentarzy:

  1. Izuniu, coś link nie działa.
    Nie znam neurologów, ale popytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Iza nic nie mogę napisać bo mi łzy klawiaturę zalewają... bardzo bardzo bardzo dziękuję w imieniu swoim i Ani..

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie napisałaś :-)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Alez piekne slowa! Szkoda ze tak sie dzieje. Ze takie maluchy cierpia. Brak slow. Smutek w sercu.

    OdpowiedzUsuń